ona mówi:
nie ma na świecie nikogo
kto chciałby z tobą zamieszkać
a potem długo nic
spróbujmy:
on lubi kolektywy
ona lubi patrzeć na wulkany
kolektywy są rzucane przez los!
ona patrzy na rysunek wulkanu:
we wnętrzu jest tłum postaci.
on wystawia na odległość ramienia:
jej postać.
ona patrzy na rysunek wulkanu:
ptaki podrywają się z czubka i wzbijają się w górę.
ona myśli: moje ciało wciągnięte przez los
szczęśliwy los.
on zabiera do domu bezdomne owoce
kolektywy szarlotek.
ona myśli: moje ciało wymyślono
szczelinując miękką ziemię
łączność snów. patrzy na grudkę ziemi
w dolince ścierniska.
ta grudka jest jak soczewka.
rozrzucone słomki.
on: czy podąża za wzrokiem sarny
którą coś gna naprzód?
ona myśli: bezę można doczepić do wszystkiego
dodać białej słodyczy z czubeczkiem, aż sejsmuje rysik spojrzenia.
beza ścina się i staje się słodka
łatwo ją odłamać
bez-a
Aleksandra Bartelska – ukończyła kulturoznawstwo na Uniwersytecie Wrocławskim, aktualnie mieszka i pracuje w Warszawie. Kilka jej wierszy ukazało się w magazynie “SZPOL”, pisze również teksty krytyczne. Wspólnie z Tomaszem Januchtą tworzy zina z poezją, “Poezzina” (poezzin.pl).