chwytam twą rękę
bo tylko wierzby płaczą bez powodu
wiem też: jest taka woda
co potrafi drążyć serca – puszki Pandory
to nie tak, że cię rozumiem
po prostu zdarza się, że spojrzenie pęka
i spod powiek sypią się złudzenia
poczekamy razem
(to wychodzi ludzkości najlepiej) i popilnuję
by erozja ci nóg nie obsiadła
to ładny widok – niby tropizm
karku co przestaje się tulić do ramienia
to westchnienie też poznaję
pierwsze niby słowo
w którym pęcznieje twoje wszystko
Izabela Pawlak – rocznik 1994, urodzona wczesną wiosną, na przełomie pór roku. Mieszka w Krakowie, pochodzi ze świętokrzyskiej wsi i opiekuje się kotką Pandorą (adoptowaną na początku pandemii). Teksty nigdzie wcześniej nie były publikowane, pisze bardziej do szuflady.