List od redakcji

Z dumą (i ulgą) przekazujemy w Wasze ręce trzeci, jesienny numer „Składki”. Ulga pojawia się tym razem dlatego, że czasem projekty, nad którymi pracuje się w czasie wolnym muszą być wykonywane (o ironio) w czasie wolnym, a tego w ostatnich tygodniach trafiło się nam bardzo mało. Duma jednak przyćmiewa ulgę, bo „Składka” nie wyglądałaby tak, jak wygląda dziś — ten numer nie wyglądałby tak, jak wygląda dziś — bez wszystkich autorek_ów, nie tylko tych, których teksty przeczytacie w tym numerze, ale także wszystkich, którzy wysłali do nas swoje zgłoszenia. Autorek_ów, którzy nie przestają darzyć nas swoim zaufaniem, a my nie przestaniemy być im za to wdzięczni. Trzeci numer stworzyli, może nawet bardziej niż dwa poprzednie, ludzie, którzy odpowiadali na nasze wysyłane w ostatniej chwili maile, gotowi współpracować nad projektem, który na początku był tylko fasolką w naszych prywatnych rozmowach. Niezmiennie dziękujemy wszystkim, bez wyjątku, a czytelnikom_czkom życzymy miłej lektury. Do zobaczenia zimą.