przy rytualnym rozpoczęciu dnia
nakręcam zakręt mózgu wokół
palca z tortu wyciągam
zdmuchnięte świeczki za kilka chwil
są moje kolejne urodziny
wkręcam się że tak już jest
że z przyzwyczajenia jutro się
żegna a wczoraj wita nie
nadążając
za cyklicznością rzeczy w linearnym
ciele
spóźniliśmy się na zachód
słońca tęsknię już za tym
jutrzejszym
wkręcamy się że to wszystko
jakoś się odkręci w odpowiednim
czasie