Myśli o miejscu, w którym młodzi ludzie mogliby publikować swoje teksty, towarzyszyły początkowo mi, a potem już naszej dwójce przez blisko rok. Przy tym projekcie wyjątkowo nie mam zamiaru zasłaniać się fałszywą skromnością i z całą pewnością piszę, że jestem bardzo dumna z tego, co udało nam się zrobić. Mam ogromną nadzieję, że przerodzi się to w coś jeszcze lepszego – we wspierającą relację między debiutantami i ich czytelnikami, w miejsce pełne możliwości i inspiracji.
Rodzina i przyjaciele wiedzą, jaki entuzjazm przejawiali, kiedy opowiadałam im o swoich planach, dlatego zasługują na najcieplejsze podziękowania – ich wsparcie na pewno dodało mi pewności siebie. Dziękuję też za zaufanie każdej osobie, która wysłała do nas swoje zgłoszenie, nie wiedząc zbyt wiele o tym, jak będzie wyglądał efekt końcowy. Myślę, że nigdy nie zapomnę o żadnej z osób, które opublikowały i będą w przyszłości publikować w „Składce” swoje teksty, ale tych, którzy pojawiają się w pierwszym numerze będę na pewno darzyć szczególnym uczuciem. Dzięki Wam „Składka” rozwinęła skrzydła. Bez zbędnego przedłużania – mam nadzieję, że pierwszy numer „Składki” (wydany w moją ulubioną porę roku) Wam się spodoba.